Ta prawdopodobnie zaczęła się przy jakimś tanim piwie, podczas wieczornych dywagacji w wąskim gronie znajomych na temat przyszłości świętokrzyskiej sceny rockowej… Przynajmniej coś w tym stylu. Padło oczywiście na Horoscope – fajna ekipa, ale w gruncie rzeczy znana jedynie z imponującego „Wiruje świat”. Cechy charakterystyczne? Charyzmatyczny wokal, tłuste riffy. I w zasadzie tyle.
– Ta kapela może coś osiągnąć – ocenił trzeźwym umysłem jeden z kumpli. W sumie, dlaczego niby nie? Przecież jest w tym zespole praktycznie wszystko! Charyzmatyczny wokal, tłuste riffy, „Wiruje świat”, charyzmatyczny wokal, tłuste… etc. etc. etc.
No rzeczywiście, coś z tego może być.
Jednak w Polsce prawdopodobnie tylko Weekend potrafił z jednej piosenki wykręcić milionowy zysk i przy tym ustawić finansowo następne pokolenie. Są jeszcze Eweliny Lisowskie i inne przypadki gwiazd popkultury, ale nawet one mają w zanadrzu więcej, niż tylko jeden wart uwagi singiel. Skoro taki Radek Majdan nie daje rady, to kto w takim razie ma to zrobić? W przypadku sceny rock-metal wydaje się to znacznie trudniejsze.
Szczególnie mając do czynienia z nieprzypadkowymi słuchaczami, którzy wymagają i wręcz żądają od zespołów gwarancji jakości nie tylko przy odpicowanych singlach, ale również na koncertach, albumach, demach itd. Horoscope jeszcze przed czwartkową imprezą spełniało w moich oczach tylko jedno kryterium. Czy konecka grupa radzi sobie również grając „na żywo”? Tego nie wiedziałem.
Stąd ta niepewność.
Kilkanaście minut po godzinie 21 z głośników wybrzmiały pierwsze dźwięki oznajmiające wejście na scenę grupy Horoscope. Zaczęło się! Na symboliczne „dzień dobry” kapela zagrała utwór o wymownym tytule „Dalej mała” (kradziona setlista i można cwaniakować). Było, jak miało być – tłusto, soczyście i charyzmatycznie. Następnie „Czerwony dywan”, jaki wytoczył się przed słuchaczy niepostrzeżenie, bo ekipa ani na chwilę nie przestało grać. Kolejna dawka przyjemnego rocka, który przy refrenach cholernie wpada w ucho. – Czy to jest to, czego państwo oczekiwali? Highway to Hell nie będzie, ponieważ gramy tylko swoje utwory – rzucił w kierunku zgromadzonych Piotr Kądziela, wokalista zespołu. Odpowiedzią były gromkie brawa i entuzjastyczne okrzyki.
{audio} Horoscope – Dalej mała oraz Czerwony dywan – materiał z koncertu| 123horoscope.mp3{/audio}
W dalszej części koncertu pojawiły się „To nie tak”, „Wielka gra”, „Pięknie żyć”, „Zapytania znak”, „Lepszy czas”, czyli wolniejsze momenty imprezy przeplatane były dynamicznym graniem, czym Horoscope wkupiło się w łaski publiczności.
Aż nastała godzina 22. Horoscope schodzi z prowizorycznej sceny CKM-u. W „normalnych” warunkach skupieni na sączeniu browara i pogaduszkach goście nawet by nie zauważyli, że coś muzyka nie leci z głośników… A to ktoś grał w ogóle? Tym razem było słodkie dla każdego muzyka BIS! BIS! BIS!
Nie mieli wyboru i nawet nie próbowali się przekomarzać. Dla mnie była to długo wyczekiwana chwila, ponieważ w końcu usłyszałem na żywca „Wiruje świat”. Dobrze mi znany kawałek, „replay” zdarty do granic możliwości, a tego wieczoru wciąż było mi mało. Zagraliby to z czterdzieści razy, a i tak chętnie poszedłbym do chłopaków z prośbą o ten czterdziesty pierwszy. – Ten numer jest zajebisty! – przyznał kumpel tuż po akordzie wieńczącym „Wiruje świat”.
Miało nie być coverów, ale Horoscope wyłamał się z tej reguły w absolutnie najlepszym momencie. Na samiutki koniec – It’s My Life zespołu Bon Jovi. Jakby to powiedziała moja redakcyjna koleżanka – „Wiśniówka na torcie!”.
{audio} Horoscope – It’s My Life (Bon Jovi’s Cover) – materiał z koncertu| my111.mp3{/audio}
Dziewięć utworów, każdy z nich przyjemny, wygłaskany i jakby to powiedział Kowalski – rytmiczny. Po prostu fajny. Aż szkoda, że koncert trwał zaledwie godzinę. Dodatkowy plus – Horoscope nie stroniło od interakcji z publiką. Kilka skromnych i nieprzesadzonych monologów, zabawa muzyczna ze słuchaczami, a przy tym totalny brak upierdliwości. To się ceni.
Oczywiście były niedokładności, nieczystości, ale chyba właśnie na tym ma polegać rock. Jedyne zastrzeżenie dotyczy prostoty tekstów (niekoniecznie słuszne, bo wynikające z uwielbienia do tekstów ocierających się o grafomaństwo). Za łatwe i zbyt oczywiste.
… Chociaż… Czuję jak wiruje świat!
Jest moc!
– Dla nas to historyczna chwila. Horoscope pierwszy raz zagra w tym epickim miejscu – powiedział przed rozpoczęciem imprezy Piotr Kądziela.
Miejmy nadzieję, że nie ostatni.
Good day! Do you know if they make any plugins to help with Search Engine Optimization? I’m
trying to get my blog to rank for some targeted keywords but I’m not seeing very good gains.
If you know of any please share. Thank you! You can read similar article here:
Eco blankets
Hi! Do you know if they make any plugins to help with SEO?
I’m trying to get my website to rank for some targeted keywords but I’m not seeing very good gains.
If you know of any please share. Appreciate it! I saw similar blog here: Change your life
I am extremely impressed along with your writing skills and also with the layout for your blog. Is that this a paid topic or did you customize it yourself? Anyway keep up the excellent quality writing, it is uncommon to look a nice blog like this one nowadays. I like rockonline.pl ! It’s my: Blaze ai
I am really inspired with your writing skills as smartly as with the layout to your blog. Is that this a paid topic or did you customize it yourself? Either way keep up the nice high quality writing, it’s uncommon to peer a great weblog like this one nowadays. I like rockonline.pl ! Mine is: Instagram Auto comment